2023-04-18 04:46  -  LKS Skrbeńsko

Festiwal nieskuteczności i porażka po samobóju

Festiwal nieskuteczności i porażka po samobóju
Herb klubu LKS Skrbeńsko
Herb klubu LKS Unia Książenice

LKS Skrbeńsko

vs

LKS Unia Książenice

0

:

1

Przebieg meczu:

Minuta Klub Imię i nazwisko Akcja Asysta
89' LKS Unia Książenice Jędrzej Dobrzeniecki
43' LKS Skrbeńsko Szymon Kubala
43' LKS Skrbeńsko Vitaliy Shevelyov

LKS Skrbeńsko w XIII kolejce ligowych zmagań przegrał na własnym boisku z Unią Książenice 0:1 (0:1). Jedyna bramka padła dla gości w 43 minucie po pechowej interwencji naszego obrońcy Szymona Kubali. 

Pisaliśmy już wcześniej, że trudno opisać to co działo się w kolejnym spotkaniu z Unia MaxBud Książenice. Minęły kolejne godziny, a nam dalej ciężko wyciągnąć wnioski z kolejnej straty punktów na własne życzenie w tym sezonie. W rundzie jesiennej trudno było się pogodzić z porażką na terenie rywala, a co dopiero teraz...

Do meczu przystępowaliśmy w dobrym, szerokim składzie personalnym. W kadrze meczowej znaleźli się niemal wszyscy, którzy walczyli dwa tygodnie wcześniej z Świerklanami. Zabrakło jedynie Kamila Gawlasa, którego wykluczyła choroba...

Rozpoczęliśmy z dużym impetem. Taki był plan by zdobyć jak najszybciej gola i ustawić sobie spotkanie. Rywale też na rozgrzewce obrali swoją taktykę znaną głównie z naszej reprezentacji. W skrócie - nie bawić się pod swoją bramką. Od 1 do 43 minuty pierwszej połowy tak naprawdę nie schodziliśmy z połowy Książenic. - "Przez pierwsze 30 min nie istnieliśmy. Przeciwnik robił co chciał. [...] Mnóstwo strzałów leciało nad, albo obok bramki." - można przeczytać na stronie Unii. Niestety, bramka stała jak zaczarowana. Trzeba też podkreślić dobrze spisującego się golkipera przyjezdnych. Co gorsza, goście nie oddając chyba nawet strzału celnego na naszą bramkę w pierwszych 45 minutach, schodzili na przerwę z prowadzeniem. Unia wykonywała rzut wolny z połowy boiska i mogło by się wydawać w zupełnie niegroźnej sytuacji, piłkę głową do własnej bramki skierował jeden z bohaterów ostatniego meczu - Szymon Kubala. Pech nas nie opuszczał, ponieważ tuż przed feralną interwencją, Szymon wszedł na boisko za kontuzjowanego Vitaliya i był to jego tak naprawdę pierwszy kontakt z piłką.

W szatni padło kilka mocnych słów ale patrząc na przebieg gry wiedzieliśmy, że musi w końcu wpaść i pójdziemy dalej po zwycięstwo. 

Druga odsłona niemal kopiuj wklej pierwszej. Powiedzieć, że byliśmy stroną dominującą to jak nic powiedzieć. Kolejne dogodne sytuacje marnowaliśmy na potęgę. Rzutów różnych to chyba nie mieliśmy nigdy więcej w żadnym innym meczu w swojej 35-letniej historii. Jak na złość, piłka ocierała poprzeczki, słupki, minimalnie mijała obramowanie bramki "Hamera". Co zrozumiałe w końcówce było również groźnie pod naszą bramką. Kilka razy w doliczonym czasie gry w polu karnym rywali gościł nawet Jonatan Grużewski. Po jednej z takich akcji Unia miała piłkę meczową ale nie potrafiła skierować piłki do pustej bramki. No lekko mówiąc, nie był to mecz napastników. Niestety, kilkadziesiąt! strzałów na bramkę Książenic nie dało nam nawet remisu i to Unia po 94 minutach "walcząc z przeciwnikiem i z samym sobą [...]", mogła zrobić kółeczko na środku i cieszyć się z szczęśliwego zwycięstwa. 

Po meczu nikt nie mógł uwierzyć w to co wydarzyło się na Zielonej. Nawet grający kierownik gości w pomeczowej rozmowie z nami stwierdził – "Jak mogliście tego nie wygrać ? Kur... mieliście chyba z sto sytuacji...". 

Piłka bywa brutalna i niestety to my ponownie mieliśmy "szczęście" o tym się przekonać. 

Jednak nie poddajemy się i walczymy dalej. Szansa na pierwsze zwycięstwo wiosną już w kolejną niedzielę. O 16.30 zmierzymy się na wyjeździe z zamykającym tabelę - MKS Polaris Żory. 

🫡

Dane meczowe:

Data rozgrywek:
2023-04-16 11:00
Gospodarze:
LKS Skrbeńsko
Goście:
LKS Unia Książenice

Ławka rezerwowych:

Dominik Kosmala, Mateusz Gamoń, Jakub Szczepański, Kacper Piszczek, Szymon Kubala, Bartosz Kruszyk, Kamil Konewka, Artur Surowy