LKS Skrbeńsko w meczu inaugurującym sezon 2022/2023 pokonał na wyjeździe KS Świerklany 3:0 (2:0). Spotkanie było rozgrywane w strugach deszczu lecz od początku na jego poziom nie mogliśmy narzekać.
Przed rozpoczęciem sezonu, wielu znawców lokalnej piłki amatorskiej przestrzegało przed drużyną z Świerklan. Zespół wzmocniony zawodnikami w przeszłości występujących w wyższych ligach, w tym sezonie chce walczyć o coś więcej niż tylko miejsca 9-12. W naszej ekipie również przed sezonem zmieniło się kilka twarzy. W niedzielne popołudnie zapowiadało się więc na ciekawe starcie sąsiadów z tabeli kończącej poprzedni sezon.
Od początku spotkania inicjatywę chcieli przejąć gospodarze. Częściej mieli piłkę przy sobie i próbowali przede wszystkim skrzydłami napędzać swoje akcje. LKS nie dopuszczał jednak do groźnych sytuacji pod własną bramką. W pierwszej połowie niebezpiecznie w naszym polu karnym było tylko i wyłącznie po kilku stałych fragmentach gry. Po 20 minutach, coraz częściej to LKS gościł pod "16" gospodarzy. W 28 minucie po zamieszaniu w polu karnym, pierwszego gola dla Skrbeńska zdobył Szymon Kubala. Już kolejna akcja przyniosła nam podwyższenie wyniku. W 30 minucie, najprzytomniej przed bramką Świerklan, zachował się drugi z Szymonów na boisku - Szymon Piguła. Dwa szybkie ciosy w wykonaniu LKS-u podcięły skrzydła gospodarzom. Przed zejściem na przerwę, mieliśmy jeszcze dwie dogodne sytuacje do zdobycia gola. Niestety, strzał Dawida świetnie wybronił bramkarz, a Dominika otarł się o siatkę z zewnętrznej strony.
W przerwie zdecydowanie więcej uwag do swoich podopiecznych miał trener gospodarzy. Ci od razu po wznowieniu ruszyli do odważniejszych ataków. Mniej więcej do 65 minuty często kotłowało się przed naszą bramką. Kilka razy dobrą interwencją popisał się Jonatan Grużewski. LKS mógł zamknąć mecz w 65 minucie po potężnym strzale z 25 metrów Dawida Gamonia. Piłka jednak nieszczęśliwie odbiła się od poprzeczki i wylądowała tuż przed linią bramkową. Dawid ustalił wynik dziesięć minut później. Po dobrej akcji na skrzydle i dośrodkowaniu Dominika Jędrzejkiewicza, piłka trafiła pod nogi wychowanka KS-u, a ten nie miał najmniejszych problemów z umieszczeniem jej w siatce. Z szacunku dla byłych kolegów, cieszynki Dawida nie było. Była natomiast wielka radość na ławce i wśród kibiców LKS-u bo wiedzieliśmy, że tego meczu już nie wypuścimy z rąk. W końcówce Świerklany mogły zdobyć jeszcze honorowego gola, jednak nie dopuścił do tego po raz kolejny nasz kapitan.
Ciężko wyszarpany komplet punktów na trudnym terenie z niezłym przeciwnikiem to dobry prognostyk na kolejne tygodnie. Jesteśmy przekonani, że chodź my wydaje się po wyniku wygraliśmy pewnie, to nie jedna drużyna zgubi punkty w Roju gdzie swoje mecze rozgrywa KS Świerklany.
Zielono - czerwonych w niedzielę, 28 sierpnia czeka kolejny wyjazd. Tym razem podopieczni Daniela Caniboła udają się do Książenic by o 17:00 zmierzyć się z Unią, która jeszcze w ubiegłym sezonie z powodzeniem występowała na boiskach 4-ligowych. Serdecznie Zapraszamy !