LKS Skrbeńsko w meczu inaugurującym sezon przegrał z LKS Żar Szeroka 2:3 (0:2).
Skład: Iciaszczyk - Lubowski, Prochasek, Jeżewski, Konewka - Surowy, Makles, Przybyłek [c], Wodecki, Dhumerelle - Gamoń, zagrali także: Kuchcik, Kosmala i Szwajlik.
Gospodarze postawili twarde warunki gry. Bramki straciliśmy jednak po stałych fragmentach. Żar już w 3 minucie objął prowadzenie. Od pierwszego gwizdka zespół gospodarzy zepchnął nas do defensywy czego efektem było cztery kolejne rzuty rożne. Niestety, ostatni potrafili rywale wykorzystać i szybko musieliśmy gonić wynik. LKS mógł doprowadzić do remisu po świetnej akcji i strzale głową Surowego. Świetną interwencją popisał się bramkarz Żaru, który sparował piłkę na poprzeczkę, a ta w konsekwencji opuściła boisko. W 39 minucie Szeroka podwyższyła prowadzenie. Rzut wolny i wrzutka z boku boiska, błędy w kryciu naszego zespołu i drugi gol dla miejscowych. Na przerwę schodziliśmy z kiepskimi humorami przegrywając 0:2.
Po zmianie stron dążyliśmy do zdobycia gola ale Szeroka szybko mogła zamknąć ten mecz. W 54 minucie zagranie ręką naszego zawodnika w polu karnym i sędzia zasłużenie wskazał na "wapno". Do piłki podszedł bramkarz Żaru lecz jego nienajlepszy strzał świetnie obronił Grzegorz Iciaszczyk (nominalny obrońca, z konieczności dzisiaj bronił naszej bramki). Ta sytuacja jeszcze bardziej napędziła nasz zespół. Kilka minut później na boisku pojawił się trener Piotr Szwajlik. Po jednej z jego akcji i faulu zawodnika gospodarzy, w 66 minucie to my mieliśmy rzut karny. Pewnym egzekutorem okazał się Matthieu Dhumerelle. Nasza drużyna ambitnie dążyła do wyrównania, stawiała coraz bardziej na atak w związku z czym narażała się na kontrataki. Po jednej z takich akcji, Żar w 80 minucie miał kolejny rzut wolny. Dośrodkowanie w pole karne i po dosyć kontrowersyjnej sytuacji Szeroka strzałem z bliskiej odległości podwyższa prowadzenie. LKS nie zwiesił głów czego efektem była bramka kontaktowa już minutę później. Dobrym strzałem popisał się Andrzej Wodecki. W końcowych minutach rzuciliśmy wszystko na jedną kartę. Naszej drużynie ewidentnie należał się drugi rzut karny po kolejnym faulu na Szwajliku. Ku zaskoczeniu nawet trenera rywali gwizdek arbitra w tej sytuacji milczał. Musieliśmy więc szukać szczęścia w rozpaczliwych atakach w doliczonym czasie gry. Niestety, mimo chęci nie doprowadziliśmy do wyrównania i pierwszy mecz w sezonie zakończył się dla LKS-u minimalną porażką.
Wystąpiliśmy dzisiaj niestety w dosyć okrojonym składzie ale pokazaliśmy pazur i na pewno nie byliśmy zespołem słabszym. Za ambicję i wolę walki punktów jednak nie przysługują, a liczy się to co w "sieci".
W drugiej kolejce zmierzymy się na własnym boisku z GKS Dąb II Gaszowice, który dzisiaj pokonał wydaje się mocny zespół Zrywu Bzie. Szykuje się więc kolejne ciężkie starcie. Wcześniej, bo już w środę, także w Skrbeńsku, zagramy w ramach II rundy Pucharu Polski z czwartoligową Unią Książenice.
Już teraz serdecznie zapraszamy na te spotkania !