LKS Skrbeńsko w ramach X kolejki klasy C pokonał zgodnie z oczekiwaniami MKS Polaris Żory 5:1 (2:0). Zwycięstwo mogło być dużo wyższe jednak często w tym spotkaniu zawodziła skuteczność lub dobrze w bramce gości spisywał się 16-letni golkiper.
Przetarcie przed ciężkim spotkaniem z Bziem. Tak z pewnością wielu z nas zapowiadało tę spotkanie. Rozpoczęło się zgodnie z planem. Najszybszą bramkę w sezonie, bo już w 16 sekundzie zdobył Marcin Marcol. Nieco rozluźnieni tym szybkim prowadzeniem nasi zawodnicy długo nie potrafili ponownie znaleźć sposobu na kolejne gole. Mieliśmy ogromną przewagę, rywal nie był w stanie poważnie nam zagrozić, a my nie potrafiliśmy udokumentować to kolejnymi bramkami. Brakowało ostatniego podania lub zimnej krwi w wykończeniu akcji. Podwyższenie prowadzenia LKS-u dał w 27 minucie nie kto inny jak niezawodny Marcin Marcol. Kiedy wydawało się, że kolejne trafienia są kwestią czasu, liczna publiczność przy Zielonej musiała długo wzdychać z nieudanych prób Zielono-Czerwonych. Do przerwy nasz zespół prowadził 2:0. Krótka ale intensywna wizyta w szatni naszego trenera miała zmotywować zawodników do większego ciągu na bramkę rywala. Można powiedzieć, że poskutkowało szybko bo już w 50 minucie na 3:0 trafił Sebastian Kopel. Dziewięć minut później Kopel dorównał Marcolowi i ustrzelił w tym spotkaniu dublet. Niestety, po raz kolejny zdarzył się moment dekoncentracji i prosty błąd w obronie, który w 63 minucie wykorzystał napastnik gości- Jakub Placek. W dalszym ciągu, gra w większości była prowadzona na połowie Polarisu lecz naszych zawodników niestety zawodziła skuteczność. Kilka niewykorzystanych sytuacji sam na sam coraz bardziej budowało między słupkami młodego bramkarza przyjezdnych. Dużo minut w tym spotkaniu dostali zmiennicy. Jednak to nie zmiennicy, a nasz kapitan w 86 minucie ustalił wynik tego starcia na 5:1. Dla Marcina było to już 17 trafienie na wiosnę, a ogólnie 32 w obecnej kampanii. Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie. Zwycięstwo oczekiwane, pewne lecz wiele tego popołudnia zgromadzonych kibiców z pewnością liczyło na więcej.
Teraz przed Zielono-Czerwonymi decydujące starcie z Zrywem Bzie. Stawką tego spotkania jest drugie miejsce na koniec tego sezonu. Ekipa z dzielnicy Jastrzębia-Zdroju imponuje formą szczególnie na wiosnę i LKS chcąc powstrzymać zespół Józefa Ciemięgi będzie musiał wznieść się na wyżyny i zagrać na 110 % swoich możliwości. Warto walczyć o drugą pozycję. Przed rozpoczęciem kolejnych rozgrywek mogą jak zazwyczaj co roku dziać się cuda, a wtedy szkoda by było zaprzepaścić takiej szansy. Początek spotkania w niedzielę o godzinie 11:00.
Mobilizujemy rodziców, dzieci, dziadków, wnuków i zapraszamy na nasze trybuny !