LKS Skrbeńsko zremisował w Chwałowicach z rezerwami GKS-u Pierwszego 1:1 (0:0). Tego remisu nie można traktować w naszym przypadku inaczej niż jako stratę dwóch punktów. Gola dla LKS-u zdobył Marcin Marcol.
Po bezbarwnym występie w Bziu mieliśmy nadzieję na lepszy wynik w ubiegłą niedzielę. Ostatecznie wynik był lepszy ale czy nasza drużyna wracała szczęśliwsza z Chwałowic? Niekoniecznie...
Spotkanie ze Zrywem od samego początku nie układało się dla nas zbyt dobrze. Widać było przede wszystkim bardzo dobre przygotowanie mentalne i fizyczne zawodników z dzielnicy Jastrzębia Zdroju. Po tym spotkaniu wszyscy chórem przyznawaliśmy, że byliśmy zespołem słabszym i chyba wówczas nie było szans na chociażby remis. Teraz w spotkaniu w Chwałowicach miało być zupełnie inaczej i w pewnym stopniu było. Zielono-czerwoni, już od niemal początku stwarzali sobie sytuację do zdobycia gola. Brakowało po raz kolejny w tym sezonie skuteczności. Rozregulowane celowniki formacji ofensywnej LKS-u doprowadziły do tego, że na przerwę schodziliśmy z bezbramkowym remisem.
Druga połowa zaczęła się bardzo źle. W 50 minucie, brak koncentracji i szereg naszych błędów w obronie doprowadziło do zdobycia bramki przez gospodarzy. Na szczęście, siedem minut później był już remis. Jedne z wielu w tym meczu prostopadłych podań na bramkę zamienił kapitan naszego zespołu Marcin Marcol. Szkoda, że nie potrafiliśmy pójść za ciosem. Mieliśmy swoje okazję ale trzeba przyznać, że i także kilka razy było groźnie pod naszą bramką. W końcówce spotkania, głównie z braku sił w obu drużynach na boisku było bardzo dużo miejsca co próbował LKS wykorzystać na zmianę z gospodarzami. Prawdziwą piłkę meczową na nodze miał Dominik Jędrzejkiewicz. Piłka niestety nie trafiła do siatki. Łagodnie mówiąc, nie był to mecz "Domina" jak i pozostałych naszych zawodników. Wynik do końca się nie zmienił. Zremisowaliśmy mecz, który był z pewnością do wygrania i w ponurych nastrojach wszyscy wracaliśmy do domu.
Piłka bywa przewrotna. O ile, oczywiście patrząc na przebieg spotkań, remis tydzień temu bralibyśmy w ciemno, tak teraz każdy z nas traktuje ten jeden punkt jak porażkę. Tracimy już do bezbłędnego lidera z Jejkowic 5 punktów. Jeżeli nie poprawimy gry, strata z pewnością będzie się coraz bardziej powiększać, a co gorsza przeskakiwać nas będą kolejne drużyny i o awansie będziemy mogli po raz kolejny pomarzyć. Jest to jednak najbardziej z czarnych możliwych scenariuszy i mamy nadzieję, że każdy z nas (zarządu, trenerów, zawodników i kibiców) dołoży od siebie cegiełkę i uda się go na Skrbeńsku uniknąć.
Kolejne arcyważne spotkanie z Granicą II Ruptawa, rozegramy jako gospodarz UWAGA !! wyjątkowo w sobotę o 14:00 i wyjątkowo jak już wcześniej informowaliśmy na boisku w Krostoszowicach. Dziękujemy naszym kibicom za kolejne liczne wsparcie na meczu wyjazdowym. Liczymy, że będziecie z Nami także w tych gorszych chwilach.